Lawinowo rośnie liczba samobójstw młodzieży. Coraz powszechniejszym problemem staje się depresja wśród nastolatków. My, nauczyciele mamy możliwość wesprzeć swoich wychowanków, dać im choć odrobinę siły w tej nierównej walce z rzeczywistością. Jeśli literatura, sztuka mają moc ocalania, to wykorzystajmy je jako remedium na wszechobecne troski.
Dlatego proponujemy sięgnąć po film krótkometrażowy w reż. Natalii Brożyńskiej „Drżące trąby”.
To film o tolerancji, przyjaźni i samotności, zazdrości, prawdzie, hipokryzji… A także samoakceptacji i poszukiwaniu siebie…w oczach innych. Gombrowicz z pewnością dobrze by się bawił, oglądając tę etiudę. Motyw masek, gąb, które zazwyczaj sami sobie przypisujemy, wybrzmiał w filmie wyjątkowo świeżo.
Jeśli jednak sądzimy, że film jest wyjątkowo poważny, ponownie się zdziwimy. Narracja autorki to popis poczucia humoru; tak absurdalna, że zabawna. Do języka potocznego wchodzą niczym slogany stwierdzenia:
„Przyjechałeś z siekierą, to znaczy, że też nie jestem ci obojętny…”, „ulubiony ręcznik w muchomorki” czy „Kalaś w pozie człowieka sukcesu” –
to tylko niektóre z nich. I esencja:
„A więc jesteś taki, a ja myślałem, że jesteś owaki”,
która w rewelacyjny sposób ukazuje, do czego prowadzi brak samoakceptacji, chęć bycia kimś innym, bezmyślne naśladowanie i po prostu – zazdrość. Dokładnie tak jak śpiewała Katarzyna Nosowska:
„Są chwile, gdy wolałabym martwym widzieć cię (…)”.
W jaki sposób wykorzystać „Drżące trąby” na lekcjach z młodzieżą?
Ja oglądałam je w ramach zorganizowanego przeze mnie w szkole podczas edukacji zdalnej filmowego koła dyskusyjnego. Jednak rewelacyjnie sprawdzi się także przed analizą „Hamleta”, „Cierpień młodego Wertera” czy „Ferdydurke”. Doskonale uzmysłowi młodzieży, jak destrukcyjne są złe emocje. Że okrucieństwo wobec siebie znajdzie przełożenie w okrucieństwie wobec innych.
Zachęcam, aby obejrzeć również ten film na godzinie wychowawczej. Pokazać uczniom, że nie są sami w swoich negatywnych emocjach. Że jeśli nie akceptują siebie w lustrze, nie włączają kamer, bo „wszyscy będą na nich patrzeć”, to niech o tym mówią. Niech nie kumulują negatywnych emocji. Nie chcą podzielić losu Pafnucego na wrotkach z siekierą…
Bardzo mądry film. Tak mądry, jak niepozorny.
A jeśli po seansie i analizie „Drżących trąb” włączymy jeszcze naszym uczniom prelekcję Bene Brown „Potęga wrażliwości” na TED, stworzymy fundament do budowania poczucia wartości tych młodych ludzi.
Wobec takich słów nie można przecież pozostać obojętnym:
„I najważniejsza rzecz: wierzyć, że jesteśmy wystarczający. Wtedy przestajemy krzyczeć i zaczynamy słuchać. Jesteśmy milsi i łagodniejsi w stosunku do ludzi, którzy nas otaczają. I jesteśmy milsi i łagodniejsi dla siebie samych?”