Noblista. Polski noblista. Na długo przed Czesławem Miłoszem, Wisławą Szymborską czy wreszcie naszą ukochaną Olgą Tokarczuk. I do tego wieś. Polska wieś. Czy Reymontowskie Lipce mogą dziś zainteresować młodego człowieka, dla którego wieś to peryferyjne obszary większego miasta?
Właśnie pełne takich obaw usiadłyśmy do projektowania lekcji o młodopolskiej powieści i jedyne, co przyszło nam do głowy, to słowo OBRAZ.
A gdzie ów obraz znaleźć w narzędziach? Otóż kapitalnym rozwiązaniem okazała się metoda design thinking i jedno z jej narzędzi – MOODBOARD.
Zaczęłyśmy od pokazania młodzieży, na jakiej wsi mieszkamy my same. Takie spersonalizowanie lekcji zawsze ociepla relacje, półprywatność zbliża nas do siebie, nie wstydzimy się w końcu naszych domostw czy nawet – idąc głębiej – korzeni.
Zapytałyśmy młodych ludzi, czy tak wygląda wieś, którą poznali na podstawie I tomu ,,Jesień”. Nie sądziłyśmy, że nasz ,,sprawdzian” ze znajomości treści lektury będzie tak trafiony. Oto nasza propozycja collage’u, w którym uczniowie powinni obrazem wyrazić główne motywy i tematy powieściowe.
Postanowiłyśmy, że tę wieś poznamy też za pomocą piktogramów, bo w strumieniu asocjacyjnym to one są projekcją naszych podświadomych wyobrażeń. Poprosiłyśmy też o zestawienie w tej piktogramicznej zabawie skojarzeń wsi wczoraj i dziś.
Prawdziwa zabawa zaczęła się przy bohaterach. Najpierw musiałyśmy wiele się nasłuchać o nudnej i mdłej Hance. Zdecydowanie barwniejsza wydała się młodzieży Jagna, choć za sprawą słynnego stroju skontrastowanego z melancholijną naturą – budziła niepokój. Wszyscy, o dziwo, wierzyli w Antka, ale na jego przemianę musieliśmy jeszcze popełnić kolejne rozdziały książki. Maciej Boryna zachwycał. A Dominikowa sprawiała wrażenie doskonałej logistycznie swatki.
Dlatego moodboard bohatera lipeckiej gromady to prawdziwy majstersztyk uczniowskiej kreatywności: Antek i dolary, trudne do podania sobie ręce ojca i syna, a w tle romans. Hanka zaś – roniąca łzy, mdła jak te wykopki i mimo wszystko dobra gospodyni.
A gdy przyszła pora na narrację, wydawało się nam, że nastąpił kres naszych pomysłów. Jak obrazem pokazać młodzieży, że stylizator młodopolski, wsiowy gaduła i realistyczny obserwator to zabiegi w pełni świadome i nie bez znaczenia, skoro noblowska kapituła tak wysoko oceniła tę powieść? I mniej więcej około 5 nad ranem obudziła nas myśl: XIĘGARNIA. A gdyby tak nagrali majowy odcinek z Filipem Łobodzińskim i Agatą Passent, którzy zaproszą do studia Władysława Reymonta… Usłyszalyśmy wówczas w zdalnym okienku: ,,Drogie panie! Reymont nie żyje!”
Ale my się nie poddałyśmy…ciąg dalszy nastąpi…
Ps. Zdjęcia pochodzą z zasobów Internetu i prywatnych zbiorów ABC.